Oglądając zdjęcia z sesji ślubnej Doroty i Mateusza stwierdzam, że jak najbardziej warto było wstać o 2 rano. Spotkaliśmy się chwilę przed wschodem słońca. Podczas kiedy szliśmy w głąb lasu, ciepłe promienie słonecznego światła zaczęły przebijać się z za horyzontu nadając całej okolicy niepowtarzalnego klimatu. Zobaczcie sami :)